Zaczęło się od nieprawidłowego parkowania, a potem zdarzenia ruszyły jak lawina
Policjanci patrolujący Krośnice zauważyli w pobliżu sklepu przy Sanatoryjnej zaparkowane na chodniku BMW. Po chwili ze sklepu wyszedł mężczyzna, który podszedł do interweniujących policjantów i stwierdził, że jest właścicielem samochodu, ale nim nie kierował. Mężczyzna powiedział policjantom, że samochód zaparkował kolega, który z nim przyjechał. Właściciel BMW nie potrafił podać danych swojego kolegi. Mężczyzna zaproponował nawet policjantom, że to on może przyjąć mandat za kolegę, który nieprawidłowo zaparkował samochód na chodniku, po czym przestawił pojazd w bezpieczne miejsce, przejeżdżając nim na drugą stronę ulicy.

W trakcie legitymowania 36-letniego mieszkańca gminy Krośnice policjanci wyczuli charakterystyczną woń alkoholu. Sprawdzili stan trzeźwości mężczyzny – badanie wykazało w jego organizmie 2,3 promila alkoholu. Wtedy też mężczyzna przyznał się policjantom, że to on będąc pod wpływem alkoholu, chwilę wcześniej przyjechał samochodem do sklepu, a historyjkę z fikcyjnym kolegą szybko wymyślił chcąc uniknąć odpowiedzialności.
W związku z podejrzeniem popełnienia przestępstwa drogowego policjanci zatrzymali mężczyźnie prawo jazdy. Ponadto okazało się, że jego BMW nie posiadało aktualnych badań technicznych, co było powodem zatrzymania przez policjantów dowodu rejestracyjnego pojazdu. Po wykonaniu przez policjantów niezbędnych czynności kierowca został zwolniony i już bez pośpiechu mógł wrócić do robienia zakupów.

Sprawa znajdzie swój finał w milickim sądzie, gdzie mężczyzna odpowie za kierowanie samochodem będąc pod wpływem alkoholu. Ponadto kierowca BMW poniesie konsekwencje prawne związane z nieprawidłowym zaparkowaniem pojazdu na chodniku.

czytaj też  Ciekawe jak wsiadł na rower
Poprzedni artykułWęgiel, dodatek i kontrola w persektywie
Następny artykułKlienci PeKaO od rana walczą o dostęp