Burmistrz Milicza Piotr Lech poinformował, że rząd przekazał gminie 2,8 mln zł, ale na dotacje dla gmin popegeerowskich nadal nie może liczyć. – To są ochłapy, które władza rzuca akurat temu burmistrzowi, który ośmielił się podnieść głowę i powiedzieć twarde nie – skomentował polityk Michał Kobosko z partii Polska 2050 – o sprawie pisze Gazeta Wyborcza.
Jak informuje burmistrz Lech, w ostatnim czasie rząd przyznał gminie Milicz wsparcie w wysokości 2,8 mln zł: – Te środki nawet nie rekompensują straty, jaką budżet Milicza ponosi z tytułu obniżenia podatku PIT. Dość problematyczny jest ten prezent.
Milicz kontra rząd PiS. Burmistrz grozi Morawieckiemu sądem
Przypomniał, że w ostatnim czasie Miliczowi nie przyznano środków dla gmin popegeerowskich. Z tych pieniędzy miała zostać wyremontowana remiza, odnowione przedszkole i droga dojazdowa do miejscowości, w której do dziś mieszkańcy zajmują się specjalistyczną hodowlą.
Ale nic z tego, choć Milicz to gmina, w której kiedyś na obszarze aż 38 obrębów ewidencyjnych mieściły się Państwowe Gospodarstwa Rolne, zatrudniające większość mieszkańców.
– Poprosiłem o dokumentację, kancelaria premiera Morawieckiego odparła, że czegoś takiego nie ma. To jest porażające w swojej bezczelności! – mówił w rozmowie z „Wyborczą” burmistrz Milicza, po publikacji listu otwartego do premiera Mateusza Morawieckiego, w którym zapowiedział, że rozważa pozew.
– Rozważamy też drogę karną, czyli zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa. Chodzi o niedopełnienie obowiązków – zapowiedział.
Michał Kobosko z Polski 2050: Samorząd PiS-owi przeszkadza
– Władza centralna w Polsce, czyli władza PiS, uznała, że samorząd jej w pewien sposób przeszkadza. Że jest tą częścią państwa polskiego, która powinna mieć jak najmniejsze kompetencje. Od lat PiS robi wszystko co może, by ograniczyć kompetencje samorządowe – powiedział Kobosko.