Dariusz Stasiak oświadczył, że gmina Milicz nie wykorzystała 15-16 milionów złotych dotacji. Wycofać się ze swoich słów nie chciał. Doszło do procesu. Sąd, w obu instancjach, orzekł że Stasiak oszczędnie gospodarował prawdą i nakazał mu przeprosiny. W Głosie Milicza i na facebookowym profilu. I co? I nic.
Co czeka zatem Stasiaka? Możliwe jest tzw. wykonanie zastępcze czyli wykupienie stosownego ogłoszenia z przeprosinami i późniejsze wyegzekwowanie zapłaty od Stasiaka. Póki jeszcze gdzieniegdzie w gminach trzyma się PiS i jego Bezpartyjni będzie z czego ściągać.
A może jednak Stasiak posłucha apelu i przeprosi – sprawę będziemy monitorować.