Daj ać ja pobruczę a ty poczywaj – to zdanie to kwintesencja Dolnego Śląska – twierdzi profesor Jan Miodek. Profesor znów będzie patronem Milickiego Dyktanda. W tym roku jego tematyka będzie nawiązywać do polskiej historii. Obchodzimy wszak stulecie niepodległości.
Historia zapisu tego zdania to nasza kraina w pigułce. Pochodzi z Księgi Henrykowskiej. Zdanie po polsku zacytował Niemiec piszący po łacinie. Powiedział je zapewne bohemus, czyli Czech do swojej żony polskiej ślązaczki. Wspaniała bogata historia. Sama Księga przechowywana jest we wrocławskim Arcybiskupstwie.
Nie fetyszyzujmy dyktand – apeluje profesor – bo to pewien ideał znajomości ortografii, najeżony trudnościami, pisownią łączną i oddzielną, interpunkcją i tym podobnymi przeszkodami. One mają wartość ludyczną, zabawową, po troszkę dydaktyczną, ale to nie jest stuprocentowy sprawdzian czyjejś ortografii. W niektórych słowach błędy popełnią – zdaniem Profesora – nawet Miodek czy Bralczyk.
A wszystkim uczestnikom dyktanda wraz z Profesorem życzymy powodzenia, nawet przy zapisie zdania:
Gżegżółka nażarła się rzeżuchy i rzygała do brytfanny.