Co najmniej 110 zł rocznie, o tyle więcej przeciętne gospodarstwo domowe zapłaci za prąd. Dla mieszkańców Ostrowa to nie jest jedyna zła informacja na Nowy Rok.
Urząd Regulacji Energetyki zatwierdził taryfy na sprzedaż prądu 3 z 4 firm, które sprzedają prąd i podlegają obowiązkowi taryfowemu. Chodzi o PGE, Tauron i Eneę. Urząd nie zatwierdził jeszcze taryfy grupie Energa, której właścicielem od niedawna jest Orlen.

Podwyżki w każdej z firm są prawie takie same: w Enei jest to 3,5 proc., co przekłada się na wzrost przeciętnego miesięcznego rachunku o 1,51 zł. W PGE o 3,6 proc. (1,55 zł miesięcznie), a w Tauronie o 3,55 proc., co przekłada się na 1,54 zł. Oznacza to, że podwyżki są mniejsze, niż oczekiwały firmy. Chciały one bowiem podwyżek rzędu kilkunastu procent.

Co gorsza, nie wiadomo, czy to koniec podwyżek. Po pierwsze, URE nie zatwierdził jeszcze taryf 1,8 mln klientom firmy Energa – do tej pory płacili oni najwięcej ze wszystkich firm kontrolowanych przez skarb państwa. Na wzrost opłat wpłynie też nowa, obowiązkowa opłata mocowa – ok. 7,5 zł miesięcznie – przeznaczona na wsparcie energetyki (przede wszystkim węglowej). W skali roku to ok. 90 zł. Jeśli doda się do tego wzrost opłat za sprzedaż energii, suma rośnie do 110 zł (bez uwzględniania jeszcze zmian stawek za dystrybucję, bo ciągle na nie czekamy).
Tę opłatę zawdzięczamy rządowi Zjednoczonej Prawicy. Pozostałe, lokalne to już zasługa „Przyjaznego Ostrowa”, ugrupowania budującego „miasto dobre dla ludzi” Za podwyżkami cen prądu pójdą też inne ceny. Nowy Rok nie zapowiada się bogato…

czytaj też  Policjanci ratowali drewniany most
Poprzedni artykułJak to jest z testowaniem
Następny artykułSzczepienia coraz bliżej(?)