Wyniki pierwszej tury wyborów prezydenckich w Miliczu pokazują wyraźnie, że lokalny elektorat jest silnie spolaryzowany, a walka o zwycięstwo w II turze będzie bardzo wyrównana.
Najwięcej głosów zdobył **Rafał Trzaskowski** (31,8%), jednak jego przewaga nad **Karolem Nawrockim** (29,76%) jest minimalna – zaledwie 223 głosy. To pokazuje, że Milicz nie ma jednoznacznych preferencji ideologicznych i obaj kandydaci będą musieli powalczyć o wyborców środka oraz tych, którzy w pierwszej turze poparli kandydatów antysystemowych lub spoza głównego nurtu.
Na trzecim miejscu uplasował się **Sławomir Mentzen** z wynikiem 15,82% – bardzo wyraźnym, szczególnie w kontekście ogólnopolskim. To sygnał, że w Miliczu silne są nastroje wolnorynkowe, antyestablishmentowe i sprzeciw wobec dotychczasowego układu politycznego.
Kandydaci z tzw. „konfederacyjnego” skrzydła – **Braun** i **Mentzen** – razem uzyskali ponad 22%, co pokazuje znaczącą obecność elektoratu o prawicowo-antysystemowych poglądach. To może mieć wpływ na rozkład sił w II turze – zwłaszcza jeśli któryś z kandydatów będzie próbował przyciągnąć ten segment wyborców.
**Szymon Hołownia**, mimo że był w ostatnich latach obecny w życiu publicznym, uzyskał tylko 4,92%, co świadczy o spadku poparcia dla jego bardziej centrowego przekazu.
Warto też zauważyć, że kandydaci Lewicy – Zandberg, Biejat i Senyszyn – łącznie uzyskali ponad 8%, co oznacza, że choć elektorat lewicowy nie jest dominujący, to pozostaje obecny i może odegrać rolę w rozstrzygnięciu II tury.
Podsumowując, **Milicz głosuje na kandydatów głównych nurtów, ale silna jest również potrzeba alternatywy**. O wyniku II tury zdecyduje mobilizacja wyborców i umiejętność pozyskania głosów kandydatów z niższych miejsc. Będzie to starcie nie tylko dwóch wizji Polski, ale i dwóch sposobów prowadzenia kampanii – jednego bardziej stabilnego i europejskiego, drugiego bardziej historycznego i narodowego.
