Prawie 3 promile, niezła awantura, wreszcie noc „na dechach” i tysiąc złotych mandatu. Tak bawił się na milickim rynku mieszkaniec Krośnic. A miało być tak pięknie…
Tuż przed godziną 3 w nocy w niedzielę policjanci zostali wezwani do jednego z lokali na milickim Rynku. Na miejscu okazało się, że jeden z klientów będący pod wyraźnym działaniem alkoholu wszczął w lokalu awanturę, zaczepiając inne osoby i wyzywając je słowami wulgarnymi. Agresywny awanturnik nie reagował na polecenia wydawane mu przez policjantów, nie chciał podać policjantom swoich danych personalnych i używając słów wulgarnych szarpał się z interweniującymi policjantami próbując utrudnić czynności służbowe.
W związku z tym policjanci zmuszeni byli użyć siły fizycznej i kajdanek w celu obezwładnieniu agresora. Po obezwładnieniu mężczyzna został przewieziony do milickiej komendy Policji. Okazało się, że awanturnikiem był 36-letni mieszkaniec gminy Krośnice. Badanie stanu trzeźwości wykazało w jego organizmie aż 2,8 promila alkoholu. W związku z tym do czasu wytrzeźwienia agresywny mężczyzna został zatrzymany w policyjnym areszcie.
Nazajutrz po wytrzeźwieniu został zwolniony. Cały występ policjanci wycenili na 1000 zł.