Po ponad 5 latach ukrywana się za granicą do Polski został przekonwojowany z Londynu 34-letni mieszkaniec jednej z podmilickich wiosek, który w październiku 2016 brał udział w zamieszkach przed budynkiem Komendy Powiatowej Policji w Miliczu. Ostatni z poszukiwanych listem gończym uczestników tych zbiorowych zamieszek został zatrzymany na terenie Anglii.

Przypomnijmy – do niebezpiecznych zamieszek z udziałem dużej grupy agresywnych napastników doszło bezpośrednio przed budynkiem Komendy Powiatowej Policji w Miliczu na początku października 2016 roku. Tłum agresywnych sprawców próbował wtargnąć do budynku komendy a interweniujący policjanci zostali obrzuceni kamieniami, kostką brukową wyrwaną z chodników, szklanymi butelkami czy też jajkami. Zaatakowani funkcjonariusze w celu odparcia bezpośredniego zagrożenia zmuszeni byli użyć wobec napastników środków przymusu bezpośredniego w postaci pałek służbowych czy też strzelb na gumowe kule. Jeszcze w trakcie zamieszek oraz w następnych dniach policjanci zatrzymali prawie wszystkich sprawców czynnie biorących w nich udział. Jednak mężczyzna, który wiódł prym w tłumie oraz był najbardziej agresywny i aktywny zdołał ukryć się przed policjantami. Mieszkaniec jednej z podmilickich wiosek – który był dobrze już znany miejscowym policjantom w związku z wcześniejszymi interwencjami z jego udziałem – wyjechał za granicę, gdzie przez ponad 5 lat ukrywał się przed polskimi organami ścigania.

W czwartek 21 kwietnia na lotnisku w Warszawie wylądował samolot z Londynu, którym w policyjnym konwoju został przetransportowany do Polski poszukiwany 34-latek. Zaraz po przylocie do Polski mężczyzna został osadzony w jednym z aresztów śledczych w Warszawie. W najbliższych dniach zostanie trafi do aresztu śledczego we Wrocławiu. Później zaś trafi do milickiej prokuratury w celu wykonania „zaległych” czynności procesowych z jego udziałem.
Przypomnijmy, że do zamieszek doszło we wtorek pod komendą policji w Miliczu. Wybuchły po ujawnieniu historii z połowy września. W nocy z 16 na 17 września w komendzie w Miliczu pojawił się 22-letni Krystian. Tam miał upaść i uderzyć się w głowę. Trafił na szpitalny oddział ratunkowy, gdzie lekarz stwierdził, że to tylko powierzchowne obrażenie. Policjanci odwieźli Krystiana do domu. Tu okazało się, że stan jest bardzo poważny. Wezwano pogotowie. Nad ranem 17 września Krystian trafił do wrocławskiego szpitala w stanie zagrażającym życiu. W starciach pod komendą rannych zostało 7 osób, w tym 4 policjantów. Do tej pory zatrzymano 9 osób.
Archiwalna relacja TVPM.PL

Poprzedni artykułRanni w wypadku pod Żeleźnikami
Następny artykułPijany za kółkiem i próba łapówki