Sztuka formułowania oczekiwań Rozmowa z Piotrem Lechem burmistrzem Gminy Milicz

Ulga?

– To nigdy nie było tajemnicą, po której stronie są moje sympatie oraz poglądy polityczne. Jestem dzieckiem „Solidarności”, więc to jej ideały ukształtowały mój system wartości oraz przełożyły się na wybory polityczne. Wśród nich chorobliwe wręcz umiłowanie wolności, w tym przede wszystkim wypowiedzi, słowa, wyznania oraz wolności gospodarczej. Przywiązanie do klasycznego trójpodziału władzy – ustawodawczej, wykonawczej oraz sądowniczej, afirmacja wolnego i konkurencyjnego rynku oraz …. antysowieckość. Przyznaję, że nigdy nie lubiłem Ruskich, pod jakąkolwiek postacią by nie występowali, uważam ich za zdziczały i zdegenerowany kraj, pozbawiony wartości i ogólnospołecznych odczuć cywilizowanych ludzi. To wszystko sprawia, że nie mogłem głosować inaczej niż przeciw PiS, tym bardziej, że wcześniej, przez lata, manifestowałem, w różnych częściach Polski, przeciwko tej zdeprawowanej władzy.

– Co dla Milicza oznacza taki wynik ogólnopolski – Jak wypadły wyniki w samej gminie, czy można przewidzieć czego spodziewać się w wyborach samorządowych?
– W Gminie Milicz PiS oczywiście przegrał, choć uzyskał najlepszy wynik indywidualny. Nie od dziś jednak wiadomo, że polityka jest grą zespołową, czyli umiejętnością całkowicie obcą PiS-owi, który nie potrafi współdziałać, współpracować, zawierać kompromisów; często im się to myliło z korupcją polityczną i przekupywaniem posłów lub ich rodzin. Wybory samorządowe to jednak inna logika, poparcie partyjne w pełni przełoży się pewnie w wyborach do sejmiku, jeśli chodzi o niższe szczeble samorządu, decydujące znaczenie będzie miała raczej wiarygodność, ocena dorobku, człowieka, postaw, itp. Tu bardziej zdecydują drogi, świetlice, chodniki, szkoły, przedszkola i żłobki niż sympatie polityczne. A te w naszej Gminie wyglądają następująco – antyPiS 52% poparcia, PiS 36,6%, Konfederacja 6,6%, BS 3,4%.

– Czego oczekuje Pan od nowego rządu?
– Bardzo wiele. Przywrócenia właściwej rangi samorządom, poprzez przywrócenie im kompetencji. Tu przede wszystkim myślę o gospodarce wodnej oraz oświacie, ale także o naprawie systemu finansowego oraz stworzeniu przejrzystego, czyli uczciwego systemu przyznawania dofinansowania ze środków budżetu państwa. Natychmiast należy skończyć z politycznym klientyzmem, skutkiem którego było przyznawanie środków finansowych „po uważaniu”, najczęściej towarzysko – politycznym. Milicz tego doświadczał regularnie, a najbardziej widocznym przykładem była bezczelność decydentów z PiS-u, pozbawiających naszą Gminę dofinansowania terenów popegeerowskich, choć na naszym terenie zlokalizowanych było najwięcej PGR-ów na Dolnym Śląsku. Sprawa jest w sądzie i mam nadzieję na sprawiedliwy i rychły wyrok, który powetuje straty naszej Gminie i przywróci elementarną sprawiedliwość oraz przyzwoitość. Oczekuję docenienia wiedzy i nauki, czyli stworzenia prawdziwych podstaw poprzez budowę nowoczesnego systemu edukacji, oświaty. Do tego potrzebne jest nadanie należytej rangi profesji nauczyciela – finansowej, ustawowej i społecznej. W ogłoszeniu o naborze do Policji we Wrocławiu, przeczytałem, że oferują adeptom, po szkoleniu podstawowym, 5300 zł netto do 26 roku życia, (w prewencji więcej) , tymczasem nauczyciel po studiach, w tym samym czasie, otrzymuje 2800 – 3100 zł netto! Z całym szacunkiem dla Policji, która powinna dobrze zarabiać, ta relacja jest nienormalna i jasno wskazuje na dotychczasowe priorytety państwa i rolę edukacji, jako jakiegoś nieznaczącego dodatku. To się musi zmienić, bo to jest państwowa patologia sugerująca, że władzy mogło zależeć na niewykształconym społeczeństwie. Dlaczego? Niech każdy sobie sam odpowie na to pytanie.
(…)
-A środki z KPO o którym tyle się mówiło przed wyborami to pieniądze przede wszystkim dla samorządów, czy w Miliczu jest już plan, jak te pieniądze zagospodarować?

– Lepiej późno niż wcale, chciałoby się powiedzieć, bo samorządy we Włoszech, Hiszpanii, Litwy, Chorwacji czy Grecji od lat mają do dyspozycji miliardy euro, którymi finansują skutki pocovidowe oraz infrastrukturę przyszłościową. Dla nas priorytetem musi być szpital, bo to on najbardziej „oberwał” wskutek pandemii, co nie wszyscy w naszym powiecie rozumieją. Poprzez instalacje fotowoltaiczne, być może wodorowe, należy radykalnie obniżyć jego koszty stałe, głównie związane z energią. I na to w KPO są pieniądze. Termomodernizacja obiektów użyteczności publicznej – szkół, przedszkoli, urzędów – ale także domów mieszkalnych, będzie naszą gminną rewolucją energetyczną. No i Rynek – retencja wód opadowych, fontanna oraz dużo zieleni, odmieni oblicze naszego centrum, rewitalizacja Parku Maltzanów, cyfryzacja szkół, nowoczesne wyposażenie, nauczanie na odległość oraz zabezpieczenie przed cyberzagrożeniami.
Jest tego naprawdę dużo, dlatego wnikliwie studiujemy strukturę tych środków, żeby być dobrze przygotowanym.
(…)
To pierwsza część powyborczego wywiadu z burmistrzem Milicza – cały wywiad w najnowszym numerze Milickiej

Poprzedni artykułNożowniczka pod kluczem
Następny artykułPościg za pijaczką