ksiądz pedofil Paweł Kania wyszedł warunkowo z więzienia i zniknął z radarów policji. Dopiero gdy Onet zainteresował się sprawą, organy ścigania zorientowały się, że Kania nie wypełnił warunków swojego wyjścia na wolność. Dziś policja — która miała go pilnować po wyjściu z więzienia — chce, by Kania został umieszczony w ośrodku w Gostyninie.
Były już ksiądz Paweł Kania to najsłynniejszy polski pedofil w sutannie. Był jednym z bohaterów głośnych filmów braci Sekielskich „Tylko nie mów nikomu” i „Zabawa w chowanego”. Jego przypadek był modelowym przykładem tego, jak Kościół postępuje z pedofilami w swoich szeregach. Gdy na jaw wychodziły jego dewiacyjne skłonności, dolnośląska kuria — zamiast odsunąć go od pracy z dziećmi — przerzucała go z parafii do parafii: z Wrocławia do Bydgoszczy, potem do Milicza na Dolnym Śląsku, Oławy i znów do Wrocławia. W każdym z tych miejsc ówczesny duchowny krzywdził kolejne dzieci. Wpadł, gdy w grudniu 2012 r. zameldował się w ekskluzywnym hotelu we Wrocławiu z 13-letnim chłopcem. Ich swobodne zachowanie — wspólne kąpiele w hotelowym basenie i publicznie okazywana czułość — zauważyła obsługa, która zawiadomiła policję. Policjanci znaleźli u księdza nośniki pamięci z biblioteką filmów i zdjęć pornograficznych z udziałem chłopców poniżej 15. roku życia. Również z tym, z którym zameldował się w hotelu.
Więcej na Onet.pl
Więcej o sprawie księdza i kryjących go przełożonych – KLIK

Poprzedni artykułNoga z gazu, drogówka suszy
Następny artykułZanieczyszczenie Baryczy niczego władzy centralnej nie nauczyło