Drugi w krótkim czasie film o Dywizjonie 303 wchodzi do kin. Ten reklamowany jest hasłami „nie pomyl filmów” i premiera dopiero 31 sierpnia

(informacja prasowa)
Polscy piloci początkowo niedoceniani i wyśmiewani, stają się legendą. W ramach Królewskich Sił Powietrznych Wielkiej Brytanii (RAF) tworzą elitarną jednostkę – Dywizjon 303, który nie ma sobie równych.

W czasach, gdy każdy dzień mógł być ostatnim, nie wahali się wykonywać ewolucji powietrznych na granicy szaleństwa. Nikt nie latał tak jak oni. Ich ponadprzeciętne umiejętności i niezwykły patriotyzm mogą być przykładem dla kolejnych pokoleń Polaków, czym jest prawdziwe bohaterstwo. Film opowiada nie tylko o spektakularnych akcjach, w których brali udział podczas bitwy o Anglię, ale pokazuje również ich życie prywatne. Kogo kochali, kogo stracili i za kim tęsknili.

W rolach głównych występują: Maciej Zakościelny, Piotr Adamczyk, Jan Wieczorkowski, Antoni Królikowski, Marcin Kwaśny, Krzysztof Kwiatkowski, Anna Prus i Cara Theobold.

TŁO HISTORYCZNE

Jest rok 1940. Polska znajduje się pod niemiecką i radziecką okupacją. Grupa polskich pilotów zrobi wszystko, aby walczyć z wrogiem ojczyzny. Przez Rumunię i Francję
przedostają się do Wielkiej Brytanii, gdzie tworzą 303 Dywizjon Myśliwski
Warszawski im. Tadeusza Kościuszki. Dywizjon, który odmieni oblicze wojny.
Dowódcą jednostki zostaje Witold „Kobra” Urbanowicz (Piotr Adamczyk), a jego
najbardziej barwnym podopiecznym okazuje się Jan „Donald” Zumbach (Maciej
Zakościelny).

Pilotów różni wiele, ale ważne jest to, co ich łączy. To miłość do ojczyzny
i nieziemskie umiejętności lotnicze. Są prawdziwymi asami przestworzy. Nie od
razu jednak wykażą swoją wartość bojową. Pierwszą, być może najważniejszą
bitwę stoczą na ziemi. Będą musieli przekonać do swoich umiejętności Brytyjczyków
i uzyskać prawo do walki z Niemcami, co nie będzie łatwym zadaniem. Kiedy
jednak wzbiją się w powietrze, gdy rozpocznie się Bitwa o Anglię, szybko
udowodnią, kto jest najlepszy.

„Dywizjon 303. Historia prawdziwa” opowiada historię takich pilotów jak: Witold
Urbanowicz, Jan Zumbach, Witold Łokuciewski, Mirosław Ferić, Josef František,
Ludwik Paszkiewicz, Zdzisław Henneberg, Jan Daszewski, Leopold Pamuła,
Stanisław Karubin, Tadeusz Andruszków czy Kazimierz Wünsche.
To historia bohaterstwa, które jest w każdym z nas.

WYWIAD Z SYNEM AUTORA KSIĄŻKI „DYWIZJON 303”
Marek Fiedler, syn Arkadego Fiedlera, autora książki „DYWIZJON 303” wypowiedział się o filmie w ten sposób:

Niesłychanie cieszę się, że ten film powstał. Myślę, że każdy z nas Polaków, powinien zobaczyć „Dywizjon 303. Historia prawdziwa”. Jestem bardzo związany z tym projektem, bo książkę napisał mój ojciec – Arkady Fiedler. Gdyby ojciec wiedział, że powstał ten film, niesłychanie by się ucieszył. Ta produkcja, na szczęście, nie będzie dzieliła w Polsce nikogo. Jest to temat jest dla wszystkich Polaków równie ważny, bo to jedno z naszych wspaniałych zwycięstw, o których powinniśmy pamiętać. To film o Polakach, którzy zasługują na to, żeby ich przypomnieć.
Co Pan sądzi o powstaniu filmu „Dywizjon 303. Historia prawdziwa”?
Bardzo dobrze, że taki film wreszcie powstaje. Widziałem dwa filmy, które opowiadały
o tych wydarzeniach: brytyjski “Bitwa o Anglię” oraz czeski “Ciemnoniebieski świat”.
Wielki czas, żebyśmy pokazali, jak w tej decydującej o losach wojny bitwie walczyli
Polacy. Nikt o polskich bohaterach nie opowie lepiej niż my sami.

Kto powinien zobaczyć ten film?
Dla nas wszystkich jest to bardzo ważny film. Każdy powinien go zobaczyć.
Szczególne znaczenie będzie miał dla Polaków mieszkających i pracujących w Anglii.
Mogą oni być dumni, że nasi lotnicy tak dzielnie i skutecznie bronili tego kraju. Warto
o tym pamiętać. Niejednego podniesie to na duchu. Myślę także, że ten film powinni zobaczyć młodzi ludzie. Wielu z nich interesuje się lotnictwem, a zwłaszcza polskimi dokonaniami w Bitwie o Anglię.

Fascynuje ich możliwość oderwania się od ziemi, przebywania w obłokach i walki
z groźnym wrogiem w obronie wolności. To będzie dla nich przejmujące przeżycie.
Co młodzi ludzie mogą wynieść z filmu?

Choćby to, że aby zwyciężać, nie wystarczy sama odwaga, że potrzebne jest także
świetne przygotowanie merytoryczne. Powinni wiedzieć, że zwycięstwo nie jest kwestią
przypadku, że aby osiągnąć sukces trzeba się intensywnie, z pasją uczyć, że w każde
ważne działanie należy zaangażować się całym sercem.

Czy piloci Dywizjonu 303 byli bohaterami?

Bez wątpienia. Trzeba jednak dodać ważną rzecz. Piloci Dywizjonu 303 byli wybitnymi
fachowcami w swojej dziedzinie. Ukończyli jedną z najlepszych szkół lotniczych
na świecie – Szkołę Podchorążych Lotnictwa w Dęblinie. We wrześniu 1939 roku,
dysponując znacznie słabszymi maszynami, potrafili strącać niemieckie samoloty.
Niestety, przewaga po stronie wroga była olbrzymia i nasi piloci znajdowali się na
straconej pozycji. Kiedy jednak w Anglii mieli do dyspozycji sprzęt równej wartości,
pokazali, jak potrafią go wykorzystać, jak doskonale są przygotowani i jacy są
zdeterminowani i zawzięci w walce. Tacy właśnie byli – bardzo zawzięci. Po strasznych
ciosach, jakie otrzymała Polska, chcieli pokazać Niemcom i światu, że Polacy walczą
i zwyciężają. I robili to w brawurowym stylu. Potrafili zbliżyć się do wroga nawet
na 50 metrów, zaatakować i w czas odskoczyć, aby płonący samolot nie uderzył
w ich maszynę. Niektórzy uważali to za szaleństwo, ale przy wysokich umiejętnościach
polskich pilotów taka strategia decydowała o ostatecznym zwycięstwie.
Warto również pamiętać o polskich mechanikach, którzy ciężko pracowali, żeby
samoloty były gotowe do walki. Gdyby nie ich wysiłek to w pewnym momencie
dywizjon straciłby zdolność operacyjną. Oni byli cichymi bohaterami.

Czy prawdziwe bohaterstwo jest w Polakach?
Piloci Dywizjonu 303 pokazali, że tak. Jeżeli walczymy o wolność, potrafimy być
bohaterscy. Każdy z nich na szalę rzucał własne życie, ponieważ rozumiał wagę tych
zmagań. Upadek Anglii, wówczas naszego ostatniego sojusznika, był dla Polaków
wizją katastroficzną. Sami dowódcy angielscy przyznawali, że Polacy w Bitwie
o Anglię odegrali niezwykle ważną rolę. Gdyby Niemcy uzyskali przewagę w powietrzu,
przeprowadziliby inwazję. Niemieckie siły lądowe miały ogromną przewagę i Anglia
zostałaby pokonana

Poprzedni artykułKrólika? Do śmieci?
Następny artykułBurmistrz Piotr Lech na początek kampanii wyborczej