Pomidory po 13 zł, jabłka po 9 zł, pęczek rzodkiewek za 15 zł, a serdelki po 36 zł za kilogram – to nie żart. Takie ceny ostatnio zagościły na niektórych sklepowych półkach. Konsumenci biją na alarm, a Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumenta proponuje wprowadzenie cen maksymalnych i regulowanych.
Dokładnie taki postulat znalazł się w nieoficjalnym jeszcze projekcie ustaw, stanowiących tarczę antykryzysową. W artykule 8a UOKiK proponuje zezwolić na odgórną regulację cen.
Zgodnie z propozycją UOKiK, minister miałby prawo do kształtowania maksymalnych cen dla różnych poziomów obrotu towarowego, wskazywania podstaw wyliczenia marży lub do ustalania maksymalnych marży
Takie rozwiązanie funkcjonuje już w odniesieniu do określonych kategorii produktów leczniczych, wyrobów medycznych oraz środków spożywczych specjalnego przeznaczenia żywieniowego.
Propozycje zmian zgłoszone przez UOKiK przewidują także surowe kary finansowe dla przedsiębiorców stosujących ceny lub marże wyższe niż maksymalne, które mogą wynosić od 5 tys. zł do nawet 5 mln zł.