W Starej Rzeźni odbyło się spotkanie podsumowujące milicki etap Wyzwanie – 365 Triathlon.
Przez minione 3 miesiące Adrian Kostera pokonywał na rowerze bez względu na warunki pogodowe oraz inne przeciwności losu kolejne kilometry w pięknym kompleksie Stawów Milickich.
Piękno Doliny Baryczy urzekło organizatorów projektu i już dziś mowa jest o współpracy przy kolejnych sportowych wydarzeniach.
Adrian Kostera przekroczył w ostatnich dniach 16.000 kilometrów przejechane na rowerze. Nie był to dla zawodnika łatwy okres. Sporo się działo, a on przeziębił się, przez co robił mniej kilometrów. Teraz czuje się już dobrze i w następnych dniach będzie musiał nadrobić „straty”.
– Chyba zaczynam się czuć lepiej, bo zaczynam jeść. Ostatnio bardzo ciężko robiło mi się ten challenge. W sobotę byłem chory i przejechałem 50 kilometrów. W poniedziałek tylko 20, a we wtorek tylko 100. Wczoraj zrobiłem 150 km. Przez te wszystkie dni nic nie mogłem przełknąć. Wczoraj przejechałem 150 km, poszedłem spać i przespałem 11 godzin. Wstałem rano i poczułem się pełen powera. Poczułem, że chcę jeść i jeździć. Czas na nadrobienie kilometrów.
W jednym z filmów Kostera powrócił do początków swojej obecności w sporcie. Mówił o motywacji, poświęceniu i hejcie. Kiedy zaczął interesować się sportem, łączył to z pracą. Później postawił wszystko na jedną kartę i zainwestował wszystko, co miał w ultratriathlon. Sportowiec powiedział, że motywację do działania każdy musi znaleźć w sobie.
– Wszyscy mówili mi wtedy, że to się na mnie odbije zdrowotnie. Te kilometry zniszczą mi stawy i zostanę wrakiem człowieka. Ci ludzie, którzy wtedy na mnie narzekali, zostali i pracują, tam gdzie byli. Nie chcę jednak, aby to zabrzmiało pysznie i arogancko. Jeśli ktoś pracuje, później wraca i ogląda Netflixa i tak mijają mu dni, miesiące i lata to nic mi do tego. Problem pojawia się wtedy, kiedy budzisz się i nie jesteś szczęśliwy. Masz świadomość, że nie jesteś w miejscu, w którym chcesz być. Jesteś sfrustrowany i chcesz coś zmienić. Zaczynasz kreślić plany. To nie jest tak, że pstrykniesz palcem i znajdziesz tam, gdzie chcesz być. To lata ciężkiej pracy – powiedział.
W ostatnich dniach pojawił się także wpis o wsparciu zawodnika, czyli supporcie.
– Każde z wyzwań, które robię, jest możliwe do przeprowadzenia tylko i wyłącznie dzięki ludziom, którzy w swoim wolnym czasie, nie oczekując nic więcej, jak tylko współtworzyć wspierają mnie.
info: AKADEMIA TRIATHLONU