Międzyszkolny Uczniowski Klub Sportowy „Ziemia Milicka” powstał latem 2014 r. Ale prawda jest taka że trzon zespołu wywodził się z drużyny, którą rok wcześniej doprowadzono do upadku, a zawodnicy rozjechali się po Dolnym Śląsku. Powołanie nowego klubu nastąpiło w oparciu o wychowanków klas sportowych Szkoły Podstawowej nr 2 w Miliczu I milickiego gimnazjum, W następnych latach dołączali osiedli w Miliczu zawodnicy – Piotr Janiak, Michał Glinka czy Mateusz Lesiak.

Drużyna od pierwszego sezonu zgłaszała aspiracje medalowe, dość powiedzieć, że przez 3 lata z rzędu walczyła w barażach o awans do II ligi, co w końcu udało się w roku bieżącym. – od 3 lat funkcjonowaliśmy W takim dziwnym układzie, że jesteśmy za silni na 3. ligę i za słabi na awans. Bo paradoksalnie awansować do II ligi jest dużo trudniej niż w niej grać, o czym świadczy historia rozgrywek a także opinie drużyn drugoligowych. Co ciekawe z naszych doświadczeń wynika, Że łatwiejsza drogę można mi będąc z wicemistrzem a nie mistrzem Dolnego Śląska. Przecież I w roku ubiegłym i w tym zmierzyliśmy się ze spadkowiczem z I ligi– Kętami oraz Camperem Wyszków. Ale taka to już jest uroda tych rozgrywek Nie ma co wracać do przeszłości. Najważniejsze że po 3 podejściach do rundy barażowej w tym roku się udało I nagrodzona została konsekwencja, ciężka praca, a także sportowa złość I zespół wywalczył upragniony przez siebie awans, powiedział nam Piotr Lech, prywatnie inicjator i współzałożyciel KS „Milicz”, a później MUKS „Ziemia Milicka”. Naszą największą dumą jest to, że to zespół milicki, wszyscy tu żyją, mieszkają, mają rodziny, pracę, a Kuba Paszek pochodzący z Krotoszyna, potwierdza tę regułę, bo Krotoszyn zawsze był częścią milickiej siatkówki.
Pierwszy turniej barażowy w tym roku rozpoczął się zaskakująco, i niezwykle trudnym meczem, z dobrym znajomym z ligi dolnośląskiej, Volley Jelcz-Laskowice. Dopiero w tie breaku udało się Milicza mam pokonać ambitnie grającą drużynę zdjęcia, Ale obawy budziła format zespołu uraz duży wysiłek włożony ten mecz. Tym bardziej że następnego dnia drużyna musiała zmierzyć się z byłym drugoligowcem doświadczonym zespołem Rafako Racibórz. Na szczęście 2 następne mecze drużyna milicka spokojnie wygrała jakby rozkręcając się W typowy sposób dla zespołu turniejowego. Podobnie zresztą było w finale w Miliczu, kiedy najsłabszy mecz rozegrano pierwszego dnia, natomiast prawdziwy koncert, uczta siatkarska, miała miejsce w starciu z faworytem drużyną Camper Wyszków. Dość wspomnieć, że w drużynie rywali występowali zawodnicy znani z parkietów PlusLigi, ale także reprezentacji Polski juniorów kadetów. Którzy przyjechali do Milicza tylko w jednym celu –powrócić jak najszybciej do II ligi. Jak Zgodnie oceniają kibice siatkówki trzeciego dnia miliczanie zagrali najlepszy mecz w całym sezonie, dominując nad doświadczonym rywalem w każdym elemencie gry. a publiczność miała pokaz siatkówki na wysokim poziomie. Z wypowiedzi prezesa Stanisława Kotwickiego także trenera Macieja Pańszczyka wynika że klub nie mam planów mocarstwowych, że nie porywa się z motyką na księżyc. Czego Milicz już kiedyś doświadczył. W kompletowaniu składu przede wszystkim hołduje zasadzie, że po pierwsze – „gramy tym co mamy”, a ewentualne wzmocnienia I uzupełnienia powinny zaczynać się od zawodników którzy wywodzą się z Milicza, tu kiedyś grali albo juniorów rozproszonych dzisiaj po różnych miejscach na Dolnym Śląsku i poza nim. W klubie daje się słyszeć g Włosy, iż my niczego nie musimy, my tylko możemy, niektórzy dodają– i to wiele!
FOTGRAFIA: ŁUKASZ GOŚCINIAK

MUKS Ziemia Milicka wg kibiców:
8. Artur Nakonieczny (Siwy), prawdziwa legenda klubu, człowiek, który był zawsze. Kapitan drużyny i jej autorytet.
10. Piotr Janiak (Janek), fighter zespołu, jego energia i zapał są rezerwuarem siły dla całej drużyny. I jej zaplecza 😉 2. Rafał Jareck (Jajo)i dobry duch zespołu i jeden z filarów. Bardzo inteligentne poczucie humoru.
7. Mateusz Lesiak (Lesiu), wieść gminna głosi, że można go albo nienawidzić albo kochać, nie ma stanów pośrednich. Trudno o bardziej wyrazistą postać.
9. Michał Glinka (Misza), mentor zespołu, powaga i mobilizacja, a w razie potrzeby wulkan emocji; nie tylko złości 😉 5. Kuba Paszek, jak mówi piękniejsza część kibiców – najładniejszy uśmiech w męskiej siatkówce. Poza tym siła spokoju.
14. Jan Nowacki, z racji wybranych studiów, pierwszy inżynier w zespole. Duży talent i jeszcze większe możliwości.
17. Piotr Marcinkowski, pewna zagrywa i jeszcze lepsze przyjęcie; najlepsze widoki na przyszłość.
1. Michał Markowski (Kwaśniak), buduje drużynę każdą swoją obecnością, ulubieniec zespołu i wszystkich kobiet w hali 😀 3. Dawid Pernak (Perni), prawdziwie męski cios z linii ataku i zagrywki. I ten dowcip…..
12. Piotr Skiba (Prygiel), z siatkówką od dziecka; on i jego syn, nieformalny kierownik drużyny.

czytaj też  13 grudnia nie śpij do południa
Poprzedni artykułDwa promile i śmieci
Następny artykułPiesi i pierwsi