Kilkanaście minut po piątkowej północy we Wszewilkach policjanci zatrzymali BMW. Za kierownicą siedział 37-letni mieszkaniec Milicza. Był trzeźwy, ale nie miał prawa jazdy. Nie miał, bo wcześniej wykręcił zbyt wiele punktów. Ale to nie koniec.
W trakcie kontroli policjanci znaleźli przy kierowcy dwa woreczki, w których było kilka porcji amfetaminy i marihuany. Kierowcę poddano badaniu na zawartość niedozwolonych substancji w jego organizmie. Tester wykazał narkotyki. Od mężczyzny zatem pobrano w szpitalu krew do dalszych badań laboratoryjnych.
Do czasu wyjaśnienia okoliczności sprawy mężczyzna został zatrzymany w policyjnym areszcie. Zabezpieczone narkotyki trafiły do policyjnego depozytu a BMW, którym jechał zatrzymany kierowca, zostało odholowane na parking strzeżony. Ponieważ posiadanie nawet najmniejszej ilości narkotyków jest zabronione, podejrzanemu zgodnie z przepisami ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii grozi teraz kara nawet do 3 lat pozbawienia wolności. Natomiast od wyników badań krwi pobranej od kierowcy zależeć będzie, czy poniesie on konsekwencje prawne związane z prowadzeniem samochodu będąc pod wpływem narkotyków – w takim przypadku grozi taka sama kara, jaka jest orzekana wobec nietrzeźwych kierowców. Postępowanie jest w toku – sprawa znajdzie swój finał w milickim sądzie.

Poprzedni artykułWażna decyzja bankowców
Następny artykułW Krotoszynie będą mieli problem z karetkami pogotowia