Dodatkowa opłata od napojów słodzonych ma wynosić przynajmniej 50 gr za każdy litr. Jeśli w napoju będzie więcej niż 5 g cukrów na 100 ml produktu, opłata będzie jeszcze wyższa – o 5 gr za każdy dodatkowy gram cukru w litrze napoju. Kolejne 10 gr opłaty na litr ma być nałożone na napoje z dodatkiem tauryny lub kofeiny.

Opłata za małpki, czyli napoje alkoholowe w butelkach o pojemności do 300 ml, ma z kolei wynosić 25 zł na każdy litr 100-procentowego alkoholu. Przykładowo, dodatkowa opłata od buteleczki 200 ml wódki 40 proc. wyniesie 2 zł.

Podatek cukrowy i od małpek zapłacą m.in. hurtownie, ale siłą rzeczy ostatecznie więcej za napoje słodzone czy alkohol w małych butelkach zapłacą konsumenci.
I wszystko byłoby do przyjęcia, gdyby nie skandaliczny tryb procedowania.
Kilka miesięcy temu z uwagi na pandemię zawieszono prace nad odpowiednią ustawą. Teraz PiS wrócił do pomysłu i właśnie Sejm ją znowelizował. Tak! Znowelizował ustawę, która… nie istnieje.
Otóż w procedowanym właśnie w Sejmie projekcie ustawy „o zmianie niektórych ustaw w celu zapewnienia funkcjonowania ochrony zdrowia w związku z epidemią COVID-19” postanowiono zrobić klasyczną „wrzutkę”. Do dokumentu nagle poseł PiS Bolesław Piecha zaproponował dodanie paragrafu odwołującego się do ustawy, która miała wprowadzić podatek cukrowy. Zapisano w nim, że danina jednak wejdzie w życie 1 stycznia 2021 r., a nie 1 lipca br.
Na tym etapie procesu legislacyjnego nie można już nic zmieniać w projekcie ustawy. Słowem, posłowie nie mogą już w projekcie ustawy „o zmianie niektórych ustaw w związku z promocją prozdrowotnych wyborów konsumentów” – która miała wprowadzić podatek cukrowy – wnieść poprawki przesuwającej wejście w życie nowego podatku z 1 lipca br. na 1 stycznia 2021 r. Sejm mógłby wyłącznie poprzeć wniosek Senatu o odrzucenie projektu ustawy, albo tenże wniosek odrzucić, co oznaczałoby, że dokument trafiłby do Kancelarii Prezydenta.


Pojawiły się wobec tego informacje, że prace nad obecnym projektem zostaną zakończone, a rząd przedstawi nowy „stary” projekt ustawy o podatku cukrowym i od „małpek”, tym razem z datą wejścia daniny w życie od 1 stycznia 2021 r. Wówczas proces legislacyjny ruszyłby od nowa.
Na razie mamy więc nowy podatek uchwalony w sposób urągający państwu prawa, zasadom legislacji i zdrowemu rozsądkowi. Tyle, że droższa cola, oranżada i małpki będą już zapewne całkiem realną rzeczywistością.

Poprzedni artykułLipcowy rekord
Następny artykułPo ciężkim weekendzie nieco lepszy poniedziałek