Gmina Milicz chce, aby na ulicach miasta pojawiły się dwa parkomaty. Tyle tylko, że podczas sesji w dniu 29 czerwca radni nie zajęli się tą uchwałą, jednocześnie podjęli decyzję, że sprawa wróci pod obrady Komisji ds. Społecznych Rady Miejskiej.
Jak się okazało, projekt uchwały wywołał wśród radnych spore emocje. Do tej pory na terenie Milicza opłaty za parkowanie są pobierane przez inkasentów. Pracują na rzecz prywatnej firmy, która dzierżawi miejsca do parkowana od gminy. O sprawę na sesji zaczął dopytywać radny Leszek Żuber. – Skąd gmina weźmie pieniądze na zakup dwóch parkomatów i jak to ma wyglądać – pytał radny.
– Dwa parkomaty mają kosztować od 30 do 40 tys. zł. Kto za to zapłaci. Chcemy, aby ich zakup sfinansował prywatny przedsiębiorca, który będzie zainteresowany dzierżawą miejsc parkingowych od gminy. Jeśli nie, to parkomaty kupi gmina. Zwrócą się po 3- 4 miesiącach funkcjonowania. Pieniądze będą pochodzić z uiszczonych opłat – wyznał wiceburmistrz Sławomir Strzelecki.
– Zmiany w Strefie Parkowania wynikają też zmian z przepisów prawa oraz organizacji ruchu drogowego – podkreślił sekretarz Dariusz Moczulski.
Zareagował na to radny Andrzej Nestoruk. – Zwiększajmy ilość miejsc parkingowy. Przy tym zostańmy. Teraz gmina ma spokój w tym temacie. Mam wrażenie, że chcemy sami sobie życie skomplikować. A co jeśli prywatna firma nie będzie chciała kupić parkomaty? Znów gmina będzie musiała wyłożyć pieniądze. Za dużo niewiadomych. Przedyskutujmy to na komisji i wówczas podejmijmy decyzję. Stąd wnioskuję o wycofanie tego punktu z porządku obrad – stwierdził radny Nestoruk. Radni przychylili się do jego wniosku.
Z porządku obrad wycofano również punkt dotyczący zmiany statutu Ośrodka Kultury. W tym przypadku radni mieli również wiele wątpliwości.

Poprzedni artykułStrażacy na Mistrzostwach Polski w Częstochowie
Następny artykułAbsolutoryjne głosowania w Miliczu