Na samym finiszu kampanii kandydatka Dorota Folmer z pełną dezynwolturą zaoferowała mieszkańcom gminy frukta wszelakie.
Pamiętając o nieszczęsnym wpisie Krystyny Patalas i jej wierze w cargo nie sposób spojrzeć na ów złoty deszcz obietnic z pewną uwagą.
Proponuje nam kandydatka Folmer remonty dróg i chodników z „Narodowego Programu Przebudowy Dróg Lokalnych”. Hurra i byłoby super, ale tego cargo akurat nie ma w rządowej ofercie, bo takiego Programu po prostu nie ma!
Zdumiewa też rzadka u samorządowca wiara w rządowe wsparcie, projekty i programy. Można pochwalić, chęć realizacji programu Mieszkanie plus, ale po co rządowe programy do gospodarki ściekowej i odpadowej?
Ani słowa nie ma też o pieniądzach unijnych, wszędzie tylko rząd, rząd, rząd. Po co w takim razie samorząd? Przecież to już było ćwiczone w słusznie minionym ustroju – wtedy pomyślność zależała od układów w centrali. Z takim myśleniem – zdawać się mogło – pożegnaliśmy się raz na zawsze. Okazuje się – nie wszyscy.

czytaj też  Technologia i bezpieczeństwo
Poprzedni artykułPoparcie dla Piotra Lecha
Następny artykułO policzalności obietnic